Kilimanjaro - nasz góra gór

Kilimanjaro - nasz góra gór

Najwyższy szczyt Afryki, chyba każdy zna - to oczywiście niemalże sześciotysięcznik - Kilimanjaro.




Kilimanjaro, czyli Dach Afryki, to góra trekkingowa dostępna dla każdego doświadczonego trekkera. Ale i nie tylko.
Z pozoru jest to góra łatwa do zdobycia. Biura turystyczne reklamują Kilimanjaro jako przygodę dla każdego.
Czy łatwy spacer, bez odpowiedniego doświadczenia i wcześniejszego przygotowania okazuję się taką ? bułką z masłem??
Podobno jest to góra, którą może zdobyć każdy, kto potrafi przebiec 5 km - bez specjalnej zadyszki. Niestety każdy uczestnik eskapady na wyżyny Afryki musi się zmierzyć z chorobą wysokościową.
Na tą bolączke nie jesteśmy w stanie nic zdziałać, z tym musi się zmierzyć nasz organizm. Niezależnie od tego jak bardzo jesteśmy zdeterminowani, czasem ze złym samopoczuciem, chorobą wysokościową i osłabieniem organizmu nie możemy wygrać.
Najlepszym sposobem na bezpieczne wejście jest porządna i przede wszystkim stopniowa aklimatyzacja.

Optymalny czas wycieczki to 7 dni.
Swoją wielką przygodę zaczynamy od wylotu do Tanzanii, do miejscowości Arusha, gdzie zaczynamy pierwszą aklimatyzację spacerem po pięknym, egzotycznym mieście.
Na Dach Afryki prowadzą dwa wejścia.
Pierwszy wariant: początek od wrót Marangu Gate, bramy do Coca-Coli, czyli najłatwiejszego szlaku z możliwych. Jest to szlak najczęściej uczęszczany ze wszystkich sześciu.
Drugim wariantem jest pieszczotliwie zwana Whiskey, czyli Machame. Ta trasa jest zdecydowanie trudniejsza, ale i też bardziej widokowa.
Zdecydowanie jak Whiskey uderza do głowy. Dlatego też my pozostaliśmy przy wariancie numer dwa.

Pierwszy dzień trekkingu rozpoczyna się wyruszając z wioski Machame do obozu Machame przez las deszczowy. Jak sama nazwa wskazuje istnieje szansa, że dopadnie nas deszcz.
Cały dystans ma około 15 km, ale dzięki niezbyt wielkim różnicą i przewyższeniom terenu czas podróży nie zajmuje dużo czasu. Piękno tej trasy oraz widok obozu w chmurach rekompensuje wszelkie trudności w zdobywaniu szczytu.
Po długim odpoczynku możemy skumulować siły na następny dzień wyprawy.
Kolejnego dnia, wczesnym rankiem wyruszamy w stronę Shira Camp, gdzie wysokość sięga okolic 3840 m n.p.m. Kolejnym etapem trekkingu jest Baranco Camp.
Różnica wysokości między tymi dwoma Campami jest niewielka, ok.130 m, ale w ramach aklimatyzacji wspinamy się do Lawa Tower (4642 m npm) i tutaj zaczynają się problemy, wysokościowe bóle głowy. Ale po szybkiej reakcji i zejściu na niższą wysokość początkowe objawy choroby wysokościowej przechodzą.
Po sporym wysiłku związanym z górzystym terenem, nie najlepszymi warunkami atmosferycznymi oraz 8- godzinnym marszem dopisuje zmęczenie.
Główną zasadą zdobywania szczytów w Afryce jest "pole, pole" co w języku Suahili znaczy  "powoli, powoli".
Wolny marsz, pozwala na lepszą aklimatyzację organizmu oraz wbrew pozorom gromadzi więcej sił na długie trasy.
Nic dziwnego zatem, że nowicjusze z początku przodujący w grupie szybko schodzą na sam ogon. Rano pokonujemy bardzo stromy odcinek - ścianę skalną zwaną Barranco Wall, po której docieramy do naszego następnego obozu położonego w malowniczym miejscu pustyni alpejskiej- dolina Karanga Camp (4000 m n.p.m).
Piątego dnia trekkingu pokonujemy wzniesienie - 600m i docieramy do Barafu Camp.
Jest to idealny moment na lepszą aklimatyzację organizmu i zwalczenie choroby wysokościowej.
Ale to nie koniec wędrówki, został ostatni przystanek - Uhuru Peak - najwyższy wierzchołek Kilimanjaro - 5895 m n. p. m.
Na szczyt góry wchodzi się nocą, około godziny 23:00, tak, żeby dotrzeć na upragnione miejsce o malowniczym wschodzie słońca.
A na szczycie, nieograniczona radość.

 


Nasz zespół Manoki dogonił swoje marzenia, stanęliśmy na najwyższym szczycie, na Dachu Afryki i wtedy wiedzieliśmy, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych.
Wyprawa pełna emocji, łez, bólu, wykraczająca poza wszelakie strefy komfortu okazała się podróżą przełamującą wszystkie wewnętrzne bariery.
Podróżą, która kształtuje zarówno umysł, ducha jak i ciało.
Ale także podróżą, która zapoczątkowała w nas pasję i chęć dogonienia najśmielszych marzeń.

Kilimanjaro - nasza góra gór.